Forum ICE and FIRE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Sala Bankietowa

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ICE and FIRE Strona Główna -> RPG / Rozdział I / Czerwona Twierdza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:41, 27 Kwi 2012    Temat postu: Sala Bankietowa

~***~

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dracarys dnia Pią 22:42, 27 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 18:24, 05 Maj 2012    Temat postu:

<center>Panie i panowie - zaczynamy!</center>




Naerys

Z irytacją potarła ramiona, pokryte gęsią skórką. W stolicy było miliony raz zimnej niż w Reach, a ona nienawidziła chłodu. Jednak gdy tylko weszła do sali, ze środka przywitał ją zapach świeżego jedzenia i muzyki, co choć trochę poprawiło jej humor. Pomieszczenie powoli zapełniało się ludźmi, a muzycy dopiero stroili swe instrumenty, odprowadzając ją wzrokiem. Nie reagując na natarczywe spojrzenia skierowała się w stronę stołu i kazała nalać sobie kielich wina, jednak po chwili odstawiła go, krzywiąc się nieznacznie. Nijak miało się do znanego w całym królestwie Złotego Arborskiego, które swoją drogą przywiozła z Wysogrodu w podarunku dla króla, jednak widać wolał zachować je na specjalne okazje.
Nie wiedząc co ze sobą zrobić, podeszła do jednej ze ścian i ze średnim zainteresowaniem postanowiła przyjrzeć się wiszącym na nich obrazom, przedstawiającym bitwy, smoki, bitwy na smokach, smoki bitewne i jeszcze więcej smoków. Ewentualnie kilka bitw. Fascynujące...
Bardziej była ciekawa, jak namalują zbliżającą się wielkimi krokami wojnę o Dorne, którą władze tak bardzo chciały zataić. Czy w ogóle? A jeśli tak, to czyje proporce powiewać będą na farbowanym niebie? Jakiś czas temu napisała list do ojca, zapewniając go, że jej życie nie jest nijak zagrożone i może zacząć atak, jednak nie uzyskała odpowiedzi. Spisuje mnie na straty... Tak jak i moi bracia, chcąc zająć moje miejsce. Jednak jeszcze mnie nie poznali, o nie. Słoneczna Włócznia należy do mnie i będę o nią walczyć. Nie ważne, po której ze stron.
Wtem rozbrzmiała muzyka i pierwsze pary ruszyły do tańca. Dziewczyna poprawiła elegancką, kremową suknię, obszytą wszędzie złotymi koronkami, przedstawiającymi finezyjnie splątane róże jej herbu. W podobny sposób ozdobiona była zasłaniająca okolice oczu maska, natomiast włosy spięte miała w luźny kok złotym grzebieniem w kształcie... cóż, nie trudno zgadnąć. Powoli miała już dosyć tych kwiatów, lecz dziś musiała wyglądać reprezentacyjnie.
-Zatańczysz, Pani? – spytał ser Trystane, pojawiając się obok. Także nie wyglądał na najszczęśliwszego, lecz w odróżnieniu od niej w żaden sposób nie próbował tego ukryć.
-Dziękuję za propozycję, lecz chce się tu trochę rozejrzeć – powiedziała z uroczym uśmiechem – Ale ciebie nie zatrzymuję. Idź, rozerwij się.
Na jego twarz wpłynął dziwny grymas, który zapewne oznaczać miał podziękowanie, poczym mężczyzna zniknął w tłumie. W tym czasie Naerys stanęła przy jednej z kolumn i obserwowała, powoli sącząc zawartość srebrnego kieliszka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator


Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 16:42, 06 Maj 2012    Temat postu:

Elia

Stanęła w u progu zachwycona znakomitym wyglądem sali bankietowej. Dawno nie widziała tak doskonale udekorowanego pomieszczenia. W jej domu, w Orlim Gnieździe miały one zupełnie inny charakter. Była pochłonięta magią zamaskowanych balowiczów. Zanim zdążyła przestąpić próg sali usłyszała za sobą piskliwy głos swojej służki.
- Jeszcze to, pani! - podbiegła do niej podawszy srebrną maskę zdobioną czarnym brokatem i piórami.
Elia pogładziła dodatek. Bardzo jej się podobał. Maska była piękna, wprost stworzona dla niej, idealnie pasowała do urody. Przyłożywszy ją do twarzy uśmiechnęła się lekko.
- Jak pięknie dzisiaj pani wygląda! Hipnotyzująco! - pochlebiła jej Maryeane, jej służąca. Następnie pokazała gestem, aby młoda córka lorda dołączyła do zabawy.
- Dziękuję, Maryeane - Elia uśmiechnęła się do niej promiennie.
Wkroczyła na salę. Pogładziła swoją srebrno - czarną suknię z delikatnymi dodatkami i zaczęła zbliżać się do stołu obserwując cały czas tańczące pary.
Podeszłszy po drugiej stronie spostrzegła brata tańczącego z jakąś damą. Wyczuł spojrzenie siostry i posłał jej delikatny uśmiech, który ona odwzajemniła.
Chwyciła po kielich na wino i podeszła do pojemnika z czerwonym i gdy miała nalewać ktoś się za nią odezwał.
- Białe jest smaczniejsze - piękna, blondwłosa dziewczyna uśmiechnęła się do niej przyjacielsko.
Elia po raz kolejny się dzisiaj uśmiechnęła i powiedziała łagodnym tonem. Nie znała tutaj nikogo, poza rodziną rzecz jasna. Stwierdziła więc, że musi zacząć znajdywać nowe znajomości.
- Dziękuję, z pewnością skosztuję również i tego. Prawdziwa ze mnie smakoszka wina, jestem córką Lorda Orlego Gniazda, Jeratha Arryna.
Nie do końca wiedziała, jak dobrze się przedstawić, niczym dama. Zawsze podczas lekcji o kulturze i dworskich obyczajach wolała się szwędać po murach zamku, wspinać się, kryć i szpiegować. Miała więc nadzieję, że dziewczyna zrozumiała i również jej się przedstawi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambaboom
Moderator


Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:12, 06 Maj 2012    Temat postu:

Jyana

Jyana była już zmęczona tańcem. Doskonale wiedziała, że ojciec zorganizował dla niej maraton kandydatów na męża, a wieczorem dyskretnie zapyta się jej czy ktoś zachwycił ją dziś swym obyciem, tańcem, wiedzą lub umiejętnościami. Dlatego ofiarował jej tę cudną suknię w kolorze nieba, obszywaną złotą nicią, która tworzyła piękny wzór na szwach.
Uśmiechała się sztucznie już od godziny. Chciała jak najszybciej uciec stąd. Lubiła muzykę i tańce, ale nie znosiła wszystkich oficjalnych uroczystości. Zdawała sobie sprawę, że często są one przykrywką do wojen, konfliktów i morderstw.
Chciała napić się wina, co przyprawiłoby jej rumieńców i radości. Zauważyła dziewczyną w jej wieku, która chciała nalać sobie czerwonego, a kiedy z uśmiechem poradziła jej napić się białego, ta przedstawiła się jako córka Jeratha Arryna.
- Jestem Jyana Targaryen - córka Królewskiego Namiestnika. Miło mi cię poznać. A jakie jest twoje imię?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Sługa


Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:33, 06 Maj 2012    Temat postu:

Edion


Edion Lannister przybył do Królewskiej Przystani. Miał za sobą długą podróż od Casterly Rock do Królewskiej Przystani prawie że bez przystanku. Był zmęczony jednak nie dawał tego po sobie poznać. Towarzyszyło mu dwudziestu ludzi jego ojca oraz jego giermek. Jednak droga obyła się żadnych przeszkód.
Teraz Edion znajdował się w sali bankietowej. Był ubrany w złoto swego rodu a na piersi widniał lew Lannisterów. Kiedy przeszedł przez próg poczuł się jak u siebie. Bale były jego ulubionym wydarzeniem zaraz po turniejach. W końcu zawsze jest szansa uwieść jakąś młodą damę i spędzić upojną noc w pięknej komnacie a nie w pokoju w burdelu.
Mężczyzna przekroczył próg sali. Rozejrzał się. Orkiestra już grała. W sali było pełno kolorów od granatu po biel sukni. Zobaczył damy znamienitych rodów a także pomniejszych, albo też córki znanych lordów. Edion już miał na oku parę kobiet. Jednak na takie rzeczy przyjdzie czas później. Teraz szukał dziewczyny o złocistych włosach. Przeszedł przez salę po drodze biorąc sobie kieliszek wina. Przechodząc obok stołu z jedzeniem poczuł piękny zapach dziczyzny, jagnięciny i innych rodzai mięsa. Król nie poskąpił wytwornego jedzenia i wina... Pomyślał popijając wytrawny napój. W końcu ujrzał tą której szukał. Rozmawiała z jakąś inną damą o czarującej urodzie. Nadawałaby się... Pomyślał przyglądając się jej. Jednak nie po to tu przyszedł. Podszedł bliżej do rozmawiających dziewczyn. Dotknął ramienia złocistowłosej. Dziewczyna odwróciła się natychmiast, a kiedy go zobaczyła uśmiechnęła się.
- Edion – powiedziała ucieszonym głosem
- Witaj siostro – powiedział skłoniwszy się dziewczynie.
- Ojciec Cię jednak przysłał? - zapytała się Cavla
- Tak. Ktoś musi Cię pilnować prawda? - powiedział zawadiackim uśmiechem.
- Ależ oczywiście – odpowiedziała odwzajemniając uśmiech.
Jednak teraz mi wybacz, mam ochotę na... Kogoś. - powiedział i znowu się skłoniwszy odszedł od siostry.
Skierował się na przeciwległy róg sali gdzie ujrzał piękną damę od jakiegoś mniej ważnego lorda. Podszedł do niej i poprosił do tańca. Dziewczyna zarumieniła się, ale zaczęła z nim tańczyć. Przez cały taniec szeptał jej do ucha miłe słówka i uśmiechał się dobrotliwie. Już była jego. Kiedy skończyli podszedł z nią po kieliszek wina. Rozmawiał, zabawiał ciekawostkami o wszechświecie i non stop dolewał wina. Czuł, że to będzie dobra noc.
Edion nie lubił burdeli. Było to zbyt łatwe. Tylko pójść i dostać to coś. Bez żadnego wysiłku. On wolał polować. I dostawać to co chciał za darmo. Nie było to trudne. Parę czułych słówek, trochę wina i już. Ale to lubił...
Już miał poczęstować dziewczynę kolejnym kieliszkiem wina kiedy zobaczył swojego dawnego przyjaciela. Arthura. Powiedział dziewczynie, że zaraz wróci i odszedł. Przywitał się z przyjacielem i zaczął rozmowę. Chłopak opowiadał mu o tym co to się działo w Królewskiej Przystani. Kiedy skończył opowieść przedstawił mu pewną damę wywodzącą się z jednego głównego rodu...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Nie 20:38, 06 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
Giermek


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:34, 06 Maj 2012    Temat postu:

Cavla

Cavla weszła z podniesioną głową do Sali Bankietowej. Sir Arthur ulotnił się gdzieś od razu - zapewne udał się na drugi koniec sali, gotowy wziąć udział w zawodach na picie. Cavla pokręciła głową. Byli do siebie z jej bratem tacy podobni. On zrobiłby na jego miejscu to samo.
Tuż przy stole stała śliczna, ciemnowłosa dziewczyna w jej wieku. Najwyraźniej słuchała muzykantów wygrywających w tej chwili naprawdę popisowe pieśni. Na pierwszy rzut oka widać było, że pochodzi z północy. Rzadko można znaleźć tam dobrego minstrela, choć ich pieśni były bardzo ciekawe.
- Piękna muzyka, nieprawdaż? - spytała dziewczynę. Ta spojrzała na nią ciemnymi oczami. - Kocham tę pieśń. Jest w niej wyjątkowo dużo gwiazd i nocnego nieba. Jestem Cavla Lannister, a ty?
W tej chwili ktoś poklepał ją w ramię. Obróciła się i stanęła twarzą w twarz z Edoinem Lannisterem.
- Edion – powiedziała ucieszonym głosem
- Witaj siostro – powiedział, skłoniwszy się dziewczynie.
- Ojciec Cię jednak przysłał? - zapytała się Cavla
- Tak. Ktoś musi Cię pilnować prawda? - powiedział zawadiackim uśmiechem.
- Ależ oczywiście – odpowiedziała, odwzajemniając uśmiech.
- Jednak teraz mi wybacz, mam ochotę na... Kogoś. - powiedział i znowu się skłoniwszy odszedł od siostry.
Cavla pokręciła głową. Znając brata, gotów wywołać kolejny skandal. Uśmiechnęła się i odwróciła znów ku nieznajomej.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Nie 20:49, 06 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em
Moderator


Dołączył: 17 Sty 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:15, 06 Maj 2012    Temat postu:

Avenell

- Aven Stark - Aven uśmiechnęła się po raz pierwszy tego dnia. - Piękna. Przyzwyczaiłam się do szumu wiatru, więc jest to miłą odskocznią.
Poprawiła swoją przymocowaną maskę. Ciągle próbowała się zsuwać na dół.
Prawdziwie Starkowa.
Wyglądała niczym połowa głowy wilka, z otworami na oczy.
Aven dotknęła swoich policzków i skrzywiła się.
- Wypiłam za dużo wina. - zaśmiała się cicho, po czym przyjrzała się Cavli. Dziewczyna z pewnością była piękna. Od razu pozazdrościła jej jasnych włosów. - Jesteś córką Kavaina Lannistera, tak?
Dziewczyna skinęła głową twierdząco.
- Tą pieśń także lubię.
Aven wsłuchała się w melodię.
- Muszę korzystać, bo u nas na Północy nie ma dobrych ministreli. - westchnęła ciężko. - Muszę korzystać także z tymczasowej nieobecności ojca i wypić tyle wina... - urwała, zobaczywszy stojącego przy stoliku wcześniej poznanego sir Arthura Payne'a.
Rzuciła Cavli przepraszające spojrzenie i wstała.
Chwilę potem stała, przysłuchując się z niedaleka rozmowie sir Arthura z jakimś chłopakiem. Miał złociste włosy, tak jak Cavla a na jego piersi widniał lew.
Skończywszy mu coś opowiadać, sir Arthur przywołał ją do siebie i przedstawił młodemu Lannisterowi.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Peegy
Sługa


Dołączył: 05 Maj 2012
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:45, 06 Maj 2012    Temat postu:

Edion

Dziewczyną, którą Arthur mu przedstawił była Avenell Stark, córka Lorda Winterfell. Hmm... Jakby tak zdobyć jej przyjaźń... I nie tylko... Ale nie była to pora na takie myśli. Trzeba było zrobić dobre pierwsze wrażenie. Edion schylił się nisko i pocałował kobietę w dłoń. Dziewczyna już była zarumieniona od ilości wina więc nie wiedział czy zrobiło to na niej jakieś wrażenie jednak dziewczyna uśmiechnęła się miło. Edion wyprostował się.
- Pragnie Pani może wina? - zapytał z jak największą uprzejmością i uśmiechem.
- Wybacz, już za dużo wypiłam – powiedziała dziewczyna.
Edion sięgnął po butelkę wina stojącą obok na stole.
- Pani, na pewno tego wina jeszcze nie piłaś. Świadczę ręką, że tak wybornego jeszcze nie pisałaś.
- A więc nalej mi sir Edionie – powiedziała podsuwając czysty kieliszek.
Edion nalał damie wina, a kiedy spróbowała go uśmiechnęła się do niego.
- Miałeś rację, tak wybornego jeszcze nie piłam – powiedziała z uśmiechem,
Rycerz poczuł na ramieniu rękę Arthur, przyjaciel szepną mu do ucha:
- Tylko tego nie zmarnuj – i odszedł.
Edion uśmiechnął się w duchu. On? Zmarnował? Ależ skąd. Robił to już tyle razy...
- A więc moja Pani... Cóż Cię tu sprowadza? - zapytał popijając wino i patrząc na kobietę.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Peegy dnia Nie 21:47, 06 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
Giermek


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:18, 06 Maj 2012    Temat postu:

Cavla

Opuszczona przez Starkównę, Cavla Lannister słuchała chwilę muzyki. W końcu znudziło jej się to i ruszyła przez salę w poszukiwaniu rozrywki. Kątem oka zauważyła brata rozmawiającego przy winach. Czyżby upatrzył sobie nową ofiarę? Tego tylko brakowało. A to on przyjechał mieć oko na mnie.
Tak się zamyśliła, że wpadła na dziewczynę w kremowej sukni obszytej kwiatami. Tamta trzymała wino, które teraz leciało w srebrnym kielichu przez komnatę. Cavla z niepokojem patrzyła, jak puchar spada na głowę bogom ducha winnego giermka, który z zaskoczenia przewrócił się i nieomal wypadł przez okno.
- Bardzo przepraszam - wyznała z żalem w głosie. Nieznajoma wyglądała na trochę zezłoszczoną, ale nie zrobiła afery. Spróbowała się za to uśmiechnąć.
- Jestem Cavla z rodu Lannister. Właśnie zastanawiałam się, czy nie zrobić mojemu bratu przyzwoitki, rozumiesz... - popatrzyła nieśmiało na wspaniałą suknię. Dziewczyna znała się na modzie. - A ty? Jak masz na imię?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:32, 06 Maj 2012    Temat postu:

Naerys

Naerys niemo przyglądała się, jak jej srebrny kieliszek leci w kierunku chłopca, jednak powstrzymała wybuch śmiechu i przybrała stonowany wyraz twarzy, spoglądając w stronę wskazanego młodzieńca.
Muzycy właśnie zaczęli wykonywać "Deszcze Castamare", na co dziewczyna uśmiechnęła się lekko, z niewielką nutką ironii.
Hymn Lannisterów, na cześć nowej Lady Casterly Rock?
-Coś mi się wydaje, że za kilka chwil cały ten bankiet zamieni się w hojnie oblewaną popijawę i nie sądzę, żeby jutro ktoś pamiętał, co się tu wydarzyło, więc możesz być spokojna - powiedziała z rozbawieniem do pięknej nieznajomej, która przedstawiła się jej jako Cavla - Naerys Tyrrel. Widzę, że twój brat przybył z posłaniem, więc, jeśli mogę spytać, co porabiasz w Przystani?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dracarys dnia Pon 17:05, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
Giermek


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 22:41, 06 Maj 2012    Temat postu:

Cavla

Fakt, że Naerys się nie gniewała, sprawił że Cavla odzyskała wiarę w siebie. Teraz obie uśmiechały się do siebie.
- To nie mój brat przybył z poselstwem - poprawiła dziewczynę - tylko ja.
Naerys Tyrell uniosła wyżej jedną brew.
- To czemu tu jest?
- Uważa, że sama sobie nie poradzę, ale to pewnie tylko podpucha. Za nic nie przegapiłby takiej okazji, by przypodobać się damom z wysokich rodów.
Naerys wyglądała na autentycznie rozbawioną. Cavla, chcąc skierować rozmowę na inne tory, spytała:
- Czym się interesujesz? Ja kocham astronomię. Dziś jest piękna widoczność i żałuję, że nie mogę teraz oglądać planet.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:04, 07 Maj 2012    Temat postu:

Naerys

Szczerze mówiąc jeszcze nigdy się nad tym zastanawiała. Co kochała? Kochała Dorne, jego gorące słońce, piasek i szum morza. Odkąd przybyła do Westeros nie miała żadnej pasji, może z barku czasu, chęci... Jedyną rzeczą, która rzeczywiście ją pociągała była alchemia, lecz osiągnięcia w tej dziedzinie wolała na razie zatrzymać dla siebie.
-Niezwykle ciekawe zainteresowanie.Podobno z gwiazd można odczytać przyszłość, lecz sama nigdy nie wierzyłam w podobne zabobony. Choć może jestem w błędzie...
W tym momencie pierwszy spity rycerz porwał do tańca jedną z dam, niekoniecznie wedle jej woli i w kącie sali wybuchła głośna awantura.
Typowe...
-Niewykluczone, że przy pierwszej okazji wymknę się razem z tobą, bo atmosfera nieco się zagęszcza. Jeszcze tylko chwila formalności z królem, o ile zechce się pojawić i znikam w tłumie. I -uśmiechnęła się zawadiacko - Twój brat powinien mieć więcej wiary w ciebie. Z wieloma sprawami to my radzimy sobie lepiej od nich, jak z resztą widać... - powiedziała spoglądając na Edoina, tańczącego z damą z północy.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dracarys dnia Pon 17:04, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
Giermek


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:36, 07 Maj 2012    Temat postu:

Cavla

Dziewczyna Lannisterów stwierdziła, że lubi Naerys. Gdy znajoma odeszła, by poszukać króla, Cavla podeszła do stołu i wzięła w ręce kielich. Wybrała białe, wytrawne, po czym kazała go sobie nalać. Popijając słodki napój, ruszyła wokół sali, oglądając obrazy. Same nudy. Mogliby od czasu do czasu pokazać historię z innego punktu widzenia niż zwycięskich Targaryenów.
Ziewnęła. Postanowiła pójść w stronę ciemniejszego kawałka sali za kolumnadą, gdzie mozaiki wydawały się ciekawsze. Przeszła kilka kroków i zanurzyłą się w cieniu rzucanym przez ozdobną barierę.
Mrok lekko pojaśniał i dziewczyna zamarła. Po chwili z jej ust dobył się cichy krzyk. Najbliższy paź obrócił się i stanął jak wryty. Na posadzce leżało ciało mężczyzny w młodym wieku. Pod obojczykiem i na brzuchu widniały dziury w tunice, z których gęsto lała się szkarłatna krew.
- Niech panienka nie krzyczy - wykrzyknął wystraszony paź.
Cavla stała bez ruchu, wpatrzona w zwłoki. Nie mogła się ruszyć.
- Zawołąjcie króla! - krzyknął chłopak do kilku innych, który kiwnęli głowami i spiesznie zaczęli przedzierać się przez tłum.

/zt. Boży Gaj/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Pon 18:48, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Em
Moderator


Dołączył: 17 Sty 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:58, 07 Maj 2012    Temat postu:

Avenell

- Zastępuję ojca jako dziedziczka Winterfell - odparła i westchnęła. - Zabawne. Stwierdził, że to będzie niezwykle uroczyste i poważne. - rozejrzała się po sali, unosząc z rozbawieniem brwi. - Do tej pory nauczyłam się tylko, że nie powinnam tyle pić...
Ale on tego nie widzi. I z pewnością nie zobaczy, bo nie może wstać z łóżka... Ale tego chyba nie powinnam mu wyjawiać.
Urwała, przypomniawszy sobie, że nie powinna tyle mówić. Pociągnęła łyk z kielicha, spoglądając kątem oka na Ediona.
- Jak ci się tutaj podoba, pani? - zapytał, nalewając jej jeszcze trochę wina.
Jest coraz lepiej. Za pomocą przystojnego Lannistera i dobrego wina humor o wiele bardziej jej się poprawił.
- Za ciepło. - uśmiechnęła się do niego.
Chwilę potem poprosiła o taniec, a Edion z chęcią spełnił jej prośbę. Po paru pieśniach rozległ się dziewczęcy krzyk. Aven odsunęła się od Ediona i rozejrzała się ze zdziwieniem.
- Co się stało?
- Zawołąjcie króla! - usłyszała jeszcze głos jakiegoś pazia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Em dnia Pon 17:59, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambaboom
Moderator


Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:01, 07 Maj 2012    Temat postu:

Jyana

Skończyła tańczyć z jednym z kandydatów na rycerzy Gwardii Królewskiej, który przedstawił jej się, ale przez zgiełk nie dosłyszała nazwiska. Nagle tuż przed jej nosem przebiegł młodzieniec, który pędził w kierunku wyjścia. Zauważyła, że za kolumnadą zaczyna tworzyć się krąg ludzi. Nie miała pojęcia co się stało. Kiedy usłyszała pisk jakiejś kobiety ruszyła szybkim krokiem w tym kierunku. Wtedy z tłumu wydostała się jej służka i gdy zauważyła swoją panią jak najszybciej do niej przybiegła.
-Niech panienka tam nie idzie! Niech panienka się zatrzyma! Nie wolno pani patrzeć, nie przystoi oglądać damie takich widoków! Panienki septa mówiła, żeby nie pozwalać!- krzyczała zadyszana
Jyana położyła dłoń na jej ramieniu.
-Co się stało Brello? - zapytała spokojnie
-Tam ktoś... - dyszała - nie żyje... został zabity.
Przez chwilę przeszedł ją dreszcz, lecz natychmiast się uspokoiła. Musiała zachować zimną krew, poniekąd to był jej dom i ktoś dokonał w nim morderstwa. Zrozumiała, że biegnący przed chwilą młodzieniec zmierzał by zawiadomić króla. Póki co to ona musiała zapanować nad tłumem, bo nikogo wyżej rangą nie było w Sali Bankietowej.
Podeszła z podniesioną głową do ludzi.
-Proszę zrobić mi przejście i jak najszybciej przenieść się do ogrodów, mamy piękny wieczór. Serdecznie przepraszam wszystkich gości. Niech służący przeniosą tam bal. Resztę dzisiejszego dnia spędzimy w nieco gorszych nastrojach, ale jadła i wina nie zabraknie dla nikogo, proszę spróbować zapomnieć o tym felernym epizodzie. - mówiła to z nienawiścią do siebie - Jeśli ktoś rozpoznaje tego człowieka, proszę zwrócić się do mnie, dopóki nie przybędzie Król lub jego Namiestnik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 18:44, 07 Maj 2012    Temat postu:

Daeron

Przez dłuższą chwilę stał niezauważony w kącie sali, z leniwym uśmiechem przypatrując się tej mieszaninie barw i głosów.
-Wspaniale wyglądasz, panie – powiedział Quinn pojawiając się obok. Z daleka machała do niego jedna z dam przy stole, jednak wprawnie ją ignorował.
-A co? Może chcesz zatańczyć? – spytał rozbawiony, na co mężczyzna odpowiedział niezadowolonym pomrukiem, przyzwyczajony już do tego typu odzywek. Choć rzeczywiście, w czarnej tunice ze szkarłatnym smokiem na piersi, obszytym srebrną nicią, prezentował się całkiem... nieźle. Przez kolejne kilka minut towarzysz wskazywał mu i szeptem przedstawiał kolejnych reprezentantów możnych rodów, z którymi zgodnie z obowiązkiem, młody król powinien chociaż chwilę porozmawiać, co nie napawało go zbytnim entuzjazmem. Uwielbiał zabawy, lecz jak na razie atmosfera była sztywna i oficjalna, więc nie mógł się wręcz doczekać, aż wydarzy się coś wartego uwagi. Zmrużył oczy i przyjrzał się zebranym, lecz niewielu z nich kojarzył.
-Dzisiejsza młodzież w ogóle nie potrafi się bawić, martwi mnie to – stwierdził, siląc się na szczerze zaniepokojony ton – Chyba trzeba im w tym trochę pomóc.
Już miał skierować się w stronę muzyków, by poprosić ich o coś bardziej, w jego mniemaniu, odpowiedniego, kiedy z przeciwległego końca sali usłyszał kobiecy krzyk. Natychmiast udał się w tamtym kierunku, przedzierając się wręcz do epicentrum awantury przez tłum gapiów, którzy się tam zebrali. Przez chwilę z nieokreślonym wyrazem twarzy wpatrywał się w zwłoki, poczym zwrócił się przodem do zebranych.
- Drodzy goście, zapewniam was, że to jednorazowy incydent i jego sprawca poniesie konsekwencje, za co ręczę – powiedział głośno, uśmiechając się uspokajająco – Teraz zapraszam was do ogrodów, gdzie zostanie przeniesione przyjęcie, a jeśli ktoś mimo wszystko nie czuje się pewnie – do osobistych komnat eskortuje go moja osobista straż.
Mówiąc to, zwrócił się w stronę uzbrojonych strażników, którzy natychmiast znieruchomieli, niemo wpatrując się w swego władcę, którego spojrzenie mówiło jasno: „Obudziliście smoka.” Jednak postanowił później policzyć się z żołnierzami, pozostawiając im noc na dogłębne przeanalizowanie możliwości kar, które mogły ich spotkać, co samo w sobie było dobrym wstępem do tego, co dla nich zaplanował.
-A Panią, jeśli Pani raczy, zapraszam na krótka przechadzkę do Bożego Gaju– powiedział do damy, którą Quinn przedstawił mu jako Cavlę Lannister – Byłbym dozgonnie wdzięczy za Pani pomoc w śledztwie.
Wziął dziewczynę pod rękę, poczym zwrócił się w stronę kuzynki:
-Wolałbym, żebyś wcześniej ustalała ze mną tego typu decyzje – stwierdził łagodnie, choć skierowany w nią wzrok warczał wręcz „żeby mi to było ostatni raz!”. Jednak było w nim także sporo pewnego rodzaju dumy, aczkolwiek zdecydowanie bardziej skrytej - Mimo wszystko, całkiem nieźle się spisałaś. Może jeszcze będą z ciebie ludzie.

/zt. Boży Gaj/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator


Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 21:52, 07 Maj 2012    Temat postu:

Jeanelle

Na jej szczęście dziewczyna z którą zawarła znajomość zrozumiała.
- Jestem Jyana Targaryen - córka Królewskiego Namiestnika. Miło mi cię poznać. A jakie jest twoje imię? - zapytała się.
Elia w tym momencie uświadomiła sobie, że sama się nie przedstawiła, podała jedynie, czyją jest córką. Fantastycznie... Ja to zawsze muszę coś zawalić... - skarciła się w myślach.
- Nazywam się Elia Arryn, mi również jest miło.
Upiła łyk z kielicha, wino zasmakowało jej, ale smakowała juz lepszych. Oceniła je na jakieś 30 lat. Kiedy ona kosztowała Jyana została poproszona do tańca i odeszła. Elia spojrzała tęskno na tańczące pary, bo do tej pory nikt nie poprosił jej do tańca. Wiedziała, że jest tu krótko, ale szczerze mówiąc liczyła na coś wiecej.
Wtem usłyszała pisk jakiejś kobiety. Odłożyła kielich na bok i przeszła parę kroków w stronę, gdzie słyszalny był dźwięk.
- Zawołąjcie króla! - krzyknął młody paź, którego widziała wcześniej na dworze.
Przyspieszyła tempo. Niestety w sali tłum zagrodził jej dalszą drogę i nie mogła tego zobaczyć, nawet nie była pewna, czy chce. Westchnęła.
- Drodzy goście, zapewniam was, że to jednorazowy incydent i jego sprawca poniesie konsekwencje, za co ręczę. Teraz zapraszam was do ogrodów, gdzie zostanie przeniesione przyjęcie, a jeśli ktoś mimo wszystko nie czuje się pewnie – do osobistych komnat eskortuje go moja osobista straż. - dobył się głos króla.
Elia stała na końcu, więc nie była go w stanie zoabczyć. Tłum zaczął się przeludniać. Wtedy ujrzała zwłoki, a wokół... Pełno krwi. W jednej chwili zrobiło jej się ciemno przed oczami, słuch jej się wytępił. Hematofobia. Poczuła jedynie, że ktoś ją złapał. Czuła, że była niesiona, ale nie była w stanie ani otworzyć oczu, ani nic się odezwać.


/zt. Ogrody/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jeanelle dnia Pon 21:55, 07 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambaboom
Moderator


Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:07, 08 Maj 2012    Temat postu:

Jyana

Drzwi były zamknięte. Oczywiście. Jednak nie dla Targaryenki. Sprytnie przekręciła gałkę w obie strony, po czym ponownie w prawo jednocześnie popychając drzwi nogą. To był jej dom, a Sala zazwyczaj nie była bardzo strzeżona. Z pewnością nie zachowała się teraz jak dama, ale jak ktoś zaintrygowany, owszem. Musiała się teraz dowiedzieć czegokolwiek, bal nie będzie trwał wiecznie, a jest on świetną rzeczą na odwrócenie uwagi wszelkich podglądających.
Weszła po cichu. Kilka świec nie zostało zgaszonych. Bogom dzięki. Podeszła do miejsca, w którym znaleziono ciało. Oprócz plamy z krwi nic tam nie znalazła. Postanowiła jednak sprawdzić przy ścianie. Przyglądała się uważnie pochylona, przytłumione światło nie pozwalało jej dostrzec wszystkiego. Jednak coś tam leżało. Podniosła to. List. Niestety, nie cały, tylko część papieru została pozostawiona. Może sprawca postanowił ją oderwać, ale nie miał czasu na odrywanie pieczęci. Podeszła z listem do jednej ze świec. Hm... skądś znała tę pieczęć. Postanowiła przeczytać.
Spotkajmy się na balu w Czerwonej Twierdzy. Tam porozmawiamy o planie odbioru Dorne spod ręki Smoków
Tylko tyle. Kilka słów, ale wiedziała, że nie będzie mogła się uwolnić od tej tajemnicy. Musiała ją poznać i wygląda na to, że była dość ważna. Odłożyła kartkę tam, gdzie ją znalazła i powoli wyszła. Pozostawiła wszystko tak, jak było.

/zt. Ogrody/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 16:20, 12 Maj 2012    Temat postu:

Naerys


Dziewczyna nie poszła za resztą do ogrodów, nie udała się również do komnaty, lecz została na miejscu, zaniepokojona zaistniałą sytuacją. Nie dostrzegła jednak nic podejrzanego i zrzucając winę na osobiste porachunki zamordowanego już kierowała się w stronę wyjścia, kiedy podszedł do niej spięty ser Trystane.
-Pani, powinnaś o czymś wiedzieć.
-Zamieniam się w słuch.
-Ten mężczyzna... Znaczy morderca... To Dornijczyk. Albo wysłannik kogoś wysoko postawionego w Słonecznej Włóczni, nie wiem dokładnie.
-Jesteś pewien?
-Tak.
Przez chwilę milczała, analizując informacje i wszelkie ewentualności, poczym z wściekłością uderzyła pięścią w jeden z wiszących arrasów.
-Nie wierzę, że mój ojciec mógłby być na tyle głupi, by zaatakować podczas tak licznego zgromadzenia. To musiał być Olyvar albo Lewyn, bezczelni idioci, chyba że... – odwróciła się ku swojemu obrońcy – Chodziło o odwrócenie uwagi króla i biesiadników. Wtedy miałoby to sens.
-To znaczy, że zbliża się wojna. Weź to, pani. Tak na wszelki wypadek – powiedział, podając jej piękny, srebrny sztylet. Jego głowicę stanowiły rozchylone płatki różny, rękojeść łodyżkę, a na ostrzu wygrawerowana była reszta kwiatu.
-Nie mogę już na nie patrzeć – burknęła.
-Jesteś teraz Lady Tyrell, a rzeźba przebitego włócznią słońca byłaby nieco podejrzana przy zaistniałych okolicznościach, nie uważasz?
Niej odpowiadając, zapięła pochwę z czarnej skóry na udzie i włożyła do niej broń.
-W porządku, pani?
-Tak. Zostaw mnie samą.
Nie czekając na reakcję mężczyzny odeszła w głąb sali i przystanęła przy jednej z kolumn. Od dawna pisała do ojca, że już najwyższy czas na atak i by nie przejmował się jej bezpieczeństwem. Wiedziała, że to, co robi jest słuszne i działała świadomie, lecz... Nadal pozostawała szesnastoletnią dziewczyną, zagubioną w dalekim kraju i skrycie bolał ją fakt, że jej rodzice narażają jej życie dla terytorium. Tak jak nigdy przedtem, czuła się samotna. Opuszczona.
To nic. Tylko chwila słabości, zaraz minie, powtarzała sobie w duchu, jednak łzy same cisnęły się jej do oczu. Tylko chwila. Zaraz będzie po wszystkim. Nie chcąc, by ktokolwiek zobaczył ją w takim stanie, wybiegła tylnym wyjściem do Bożego Gaju, gdzie przynajmniej przez chwilę będzie mogła być sama i rozprawić się ze zgubnymi emocjami.

/zt. Twierdza Maegora/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dracarys dnia Sob 18:55, 12 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ICE and FIRE Strona Główna -> RPG / Rozdział I / Czerwona Twierdza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin