Król Robert Baratheon (Mark Addy)

UltraViolet

Władca Siedmiu Królestw Westeros, długoletni przyjaciel Neda Starka. Robert był zaręczony z siostrą Neda, Lyanną. Jej uprowadzenie przez księcia Rhaegara Targaryena skłoniło młodego Baratheona do buntu. Po śmierci Lyanny Robert poślubił Cersei Lannister.

ghostofwind

Taki w sumie spoko gostek, ale wkurzyło mnie to, że zmusił Neda do bycia namiestnikiem i wiadomo jakie były tego konsekwencje. Mam mu to za złe i obwiniam go za następstwa tego czynu. Strasznie podobały mi się jego przyjacielskie relacje z Nedem Starkiem. Tak fajnie wybuchali śmiechem w napiętych sytuacjach. Wink (1)

Beauty & the fawn

żal mi go za sytuację z lyanną, za jego fałszywą żonę i syna, ale nie potrafię zrozumieć, jak mógł zgodzić się na zabicie damy.

mambaboom

Myślę, że to wino, które ciągle pije trochę go ogłupiło Wide grin

Postać taka sobie.

Sophie

Jak dla mnie był dość... zabawny i nawet bardziej go lubiłam niż olewałam, więc było mi go szkoda. ;3

Nike

Bez wątpienia Robert Baratheon nie jest osobą odpowiednią na stanowisko króla. Nie muszę chyba wyliczać jego licznych potknięć i będów, a sytuacja, w jakiej zostawił królestwo, była też po części jego winą. Gdyby sprawował inną funkcję, np. był rycerzem, wszyscy by go popierali. Mamy tu klasyczny przykład wyboru złego zawodu prowadzącego do wypalenia i niezadowolenia. Mimo wszystko Robert jest sympatyczną postacią. Cóż, bycie królem nie jest łatwe.

Thomas

Tak. Racja. Robert nie nadawał się na króla i często ustępował żonie. Co często kończyło się różnego rodzaju katastrofami. Większymi i mniejszymi.

Wino i prostytutki. Prawdziwy mężczyzna, ale jest najlepszym przykładem człowieka, któremu władza uderzyła do głowy. Zmuszanie Neda do zostania Namiestnikiem oraz to, jak traktował swojego giermka trochę mnie do niego zniechęciło.

Mimo wszystko uważam go za miłego gościa, który był dość odważny, jednak bardzo często i głupi. Szkoda mi go trochę, ale to musiało się stać.

Sophie

Nie nazwałabym go głupim. Udało mu się dobrze rządzić przez wiele lat. A do tego wcale nie ustępował żonie. Częściej dostawała ona w papę, niż on jej ustąpił.
A do tego powołanie Starka na Namiestnika było jednym z najlepszych pomysłów, jakie podjął. A że się skończyło, jak skończyło, to już inna historia.

Nike

No, racja. Nie był taki strasznie głupi, jednak w otoczeniu ludzi zajmujących się prawie wyłącznie wymyślaniem skomplikowanych intryg nie można powiedzieć, że jakoś działa. W gruncie rzeczy wolał zwalić wszystko na Neda. Myślę, że po prostu katuszował się, bo zawsze był odważnym, szczerym człowiekiem. Bycie prostolinijnym, gdy nikomu nie można ufać, musi być trudne.
A co do żony, miał stalową wolę i w większości przypadków to jego było na wierzchu. No, ale nie zawsze się go pytała o coś, nie?

Peegy

Robert jak dla mnie na pewno był wspaniałym człowiekiem i rycerzem. Tego jestem pewna. Ale niektórzy po prostu nie nadają się do władzy. Nie był głupi, mądry. Ale nie był świetnym królem to prawda. Jednak udało mu się przez pewien czas utrzymać pokój w królestwie, tak? Jednak za jego plecami królowa spiskowała i w ogóle... No, ale on był po prostu dobrym i... Prostym człowiekiem. Cenił na pewno honor, szczerość i odwagę. Ale był prosty. I chyba wiedział o tym. Dlatego zmusił Starka do bycia namiestnikiem i chciał by Eddard po jego śmierci rządził. Zapewne wiedział dobrze, że to Ned powinien być królem a nie on. I miał rację. Nawet jeśli Stark nie miał na to najmniejszej ochoty.
A co do relacji z żoną... Fakt, musiał mieć stalowe nerwy. Ale jak dla mnie on po prostu się nią nie przejmował. Kochał cały czas siostrę Neda i tyle. A Cersei... Musiał pewno poślubić i tyle. Może miał z tego pewne korzyści, ale tyle. No i niby często jego było na wierzchu... Ale królowa i tak w końcu ostatecznie "wygrała" jak dla mnie.

mambaboom

Kiedy tak czytałam sobie książkę i jak umierał powiedział Nedowi żeby troszczył się o jego dzieci, to miałam wrażenie, że on wie i mówi mu, żeby się opiekował bękartami a nie dziećmi Cersei. ale mogę mieć tylko takie wrażenie.