Forum ICE and FIRE Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ogrody

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ICE and FIRE Strona Główna -> RPG / Rozdział I / Czerwona Twierdza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:38, 27 Kwi 2012    Temat postu: Ogrody

~***~

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambaboom
Moderator


Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 19:37, 07 Maj 2012    Temat postu:

Jyana

Wielu z gości udało się do swoich komnat. Jednak zostało wiele innych, którzy przywykli do takich widoków i nie psuło im to apetytu. Jyana wybrała się z nimi do ogrodów, które zostały błyskawicznie przyszykowane przez wszystkich pracujących w Czerwonej Twierdzy. Muzyka rozbrzmiała na nowo. Ci, którzy wcześniej wypili więcej alkoholu bawili się teraz w najlepsze. Wręcz za bardzo. Zapominali o zasadach zachowania i sama Jyana została kilkakrotnie porwana do tańca bez żadnego słowa, na szczęście, udawało jej się od tego uciec. Przyglądała się więc zabawie, bo ojciec zabronił jej zbliżać się do Bożego Gaju. Rozumiała, że mogła powiedzieć kilka zdań, które sprawiłyby, że król poczułby spadek swojej władzy, ale nie był to czas na jego wybryki. Szczerze za nim nie przepadała, a jego charakter stawał się chwilami nie do zniesienia. Jednak musiała uśmiechać się do niego, by ojciec i wszyscy inni byli zadowoleni.
- Chyba nie powiesz mi, że chcesz tu siedzieć podczas kiedy w Bożym Gaju przesłuchuje się świadka! Biorąc pod uwagę twoją zawziętość, bardzo byś chciała tam być. - usłyszała głos nadchodzącego do niej jej brata Aemona
- Chciałabym, ale nie mogę. - odpowiedziała
- Jak zwykle trzymasz się zasad, których nienawidzisz. Trudno. Nie pokażę ci miejsca z którego zawsze dobrze słychać modlitwy...
Nie. Nie mogła, a jednak...
- Prowadź. - powiedziała

/zt. Boży Gaj/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeanelle
Administrator


Dołączył: 09 Kwi 2012
Posty: 219
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:13, 07 Maj 2012    Temat postu:

Elia

Kiedy otworzyła oczy leżała na ławce w ogrodzie. Stał nad nią Martyn, jej brat. To on ją wyniósł, wiedział jak postępować, kiedy zemdlała. Uniósł jej nogi w górę i czekał, aż się obudzi.
- Gdy tylko zobaczyłem, co się stało zacząłem Cię szukać. Wiedziałem, że tak będzie, ciekawska siostro - posłał pouczające spojrzenie połączone z łobuzerskim uśmieszkiem, oraz pomógł siostrze wstać.
- Dzięki - mruknęła.
Elia usiadła na ławce i złapała sie za głowę, była cała rozpalona, czuła, że fryzura również jej się zburzyła. Pewnie była potargana, gdyż jej włosy były cienkie i podatne na wiatr, czy pot.
Musiała wrócić do pokoju... Doprowadzić się do porządku oraz napić się wywaru, który kiedyś zrobiła jej Maryeane, specjalizowała się ona w takich rzeczach, a wywar działał na nią uspokajająco. Takie czasy, wokół pełno krwi, a Elia nie jest na nią odporna i mdleje.
Podniosła się z ławki.
- Dasz radę? - spytał się jej brat z powątpienięm.
Skinęła głową i ruszyła w stronę pokoi. Nogi dalej miała, jak z gumy, ale dzielnie szła. Mroczki przed oczami zaburzały widzenie. Nie widziała nawet kiedy w kogoś uderzyła. Spojrzała nad siebie. Stał tam William Baratheon, kojarzyła go z dworu, przyszły Lord Końca Burzy.
- Oh, przepraszam najmocniej - wymamrotała i spojrzała na niego zamglonymi oczami.
Potarła ręką czoło, wyminęła chłopaka i ruszyła dalej.
Kiedy dochodziła do wejścia, jeszcze w ogrodzie spotkała Maryeane, która niosła szczotkę i upargniony wywar.
- Twój brat powiedział mi, co się stało, pani. Nie może panienka marnować takiego wspaniałego balu. Tutaj będzie szybciej - uśmiechnęła się zapraszająco.
- Dobrze, dziękuję Maryeane. - powiedziała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
Giermek


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:22, 08 Maj 2012    Temat postu:

Cavla

Cavla przemierzała trawnik wśród kompletnie pijanych gości w poszukiwaniu brata, gdy w prześwicie między żywopłotami zauważyła czarną czuprynę. Przystanęła skołowana. Chłopak nachylił się ku ziemi i podniósł coś z trawy. Srebrny łańcuszek.
Dziewczyna jednym skokiem znalazła się za krzakiem. Wtedy gość się odwrócił i dziewczyna spanikowała. To był Baratheon, z którym była dawno temu zaręczona.
Król zdziwił się, widząc jej dziwaczne zachowanie.
- Co sie dzieje, pani?
Wtedy William zauważył Daerona i ruszył w jego kierunku, na co dziewczynie zadrgały kolana. Miała ochotę odbiec dalej, ale król odebrałby to pewnie za nietakt, wiec przymusiła własne nogi, by zostały w miejscu. Nachyliła się i otrzepała suknię, po czym wyprostowała się i z dumną miną stanęła koło Daerona. Jeśli musi zmierzyć się z Baratheonem, zrobi to z godnością.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Moderator


Dołączył: 11 Kwi 2012
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:36, 09 Maj 2012    Temat postu:

Willam

William szybko znalazł drogę do ogrodu, kierując się już dźwiękiem. Zapach potraw był bardzo intensywny i chociaż noce w Królewskiej Przystani bywały chłodne, jednak na zewnątrz było dość ciepło. Król nie wyrzuciłby przecież balowiczów w zimną noc. Zastanawiało go, czy obecność jednego Lannistera, oznacza, że jego niedoszła żona też tu będzie.
Tuż przed wejściem między ludzi poprawił maskę. Była czarna ze złotymi, wymalowanymi rogami. Cieszył się, że nie musiał włożyć tej jeleniej, którą miał z zamierzchłych balów. Nieatrakcyjna, to najlepsze słowo, na które zasługiwała ta maska.
Poprawiając maskę przez chwile nic nie widział, a wtedy ktoś na niego wpadł.
- Oh, przepraszam najmocniej - wymamrotała bardzo blada dziewczyna. Elia Arryn. Zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, ona odeszła. Była trochę potargana, ale mimo wszystko nadal piękna. Miał nadzieję, że ją spotka i proszę! Obejrzał się za Elią, ale gdzieś zniknęła. Mam nadzieję, że jeszcze się pojawi.
W roztargnieniu spojrzał na ziemie i zauważył w trawie coś srebrnego. Will schylił się i podniósł srebrny łańcuszek. Musiał jej upaść... Albo komuś innemu. Nieważne, to ją spytam pierwszą.
William rozejrzał się i zauważył króla. Chowając naszyjnik do kieszeni, szybko ruszył w jego kierunku. A wtedy zauważył, kto stoi obok Daerona. A więc jednak tu jest... Chociaż mógłby przysiąc, że przed chwilą jej tam nie było.
-Wasza wysokość - ukłonił się, a jako że znał dziewczynę stojącą obok, również się przywitał. - Lady Lannister. Wspaniały bal Wasza Wysokość. Szkoda, że zakłócił go taki nieprzyjemny incydent. - Znów spojrzał na Cavlę. - Wypiękniałaś pani od naszego ostatniego spotkania.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sophie dnia Śro 19:37, 09 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
Giermek


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:02, 09 Maj 2012    Temat postu:

Cavla

Lady Lannister spłoniła się niczym róża, który to kwiat tak lubiła.
Tragedia omyłek trwa dalej.
- Dziękuję, Lordzie. Ty też wyglądasz zupełnie inaczej. Kilka lat robi swoje z człowiekiem, nieprawdaż?
Król uśmiechnął się z wyższością.
- Widzę, że się już znacie. Miło mi cię widzieć, Williamie Baratheonie. Spóźniłeś się, widzę. Żałuj, ominęła cię niezła zabawa.
Cavli znów zrobiło się niedobrze na wspomnienie trupa. Wyraźnie zbielała na twarzy. Daeron musiał to zauważyć, bo wziął ją pod ramię i opowiadał jak gdyby nigdy nic:
- Zaczynało się robić nudnawo, gdy usłyszeliśmy krzyk panny Lannister. Musieliśmy przesłuchać świadka i zamknąć salę. Nie powiem, było trochę tej krwi. Szkoda, że nie miałem okazji schwytać sprawcy.
Młody Smok popadł w samozachwyt i zaczął opowiadać o swoich licznych zwycięstwach. Cavla miała ochotę już pójść poszukać brata, ale ręka na jej ramieniu była jak z kamienia. Przez chwilę zastanawiała się, czy będzie mieć siniaki. Gdy król przerwał monolog, by odetchnąć, wtrąciła się:
- Szkoda marnować tak piękną noc. Gwiazdy świecą jaśniej, niż zwykle, nie uważacie, panowie? To znak pięknej pogody następnego dnia. Chętnie odpoczęłabym chwilę, przyglądając się widokom. Czy pozwolicie, że opuszczę już wasze towarzystwo? Moje biedne nerwy raczej nie wytrzymają dłużej.
- Ależ skąd, Lady Cavlo! Świetnie się pani trzyma! - Daeron uśmiechnął się szeroko. - Na pewno wytrzymasz jeszcze chwilę. A teraz może opowiesz mi o konstelacji Smoka? To czysta historia rodu Targaryenów! Muszę coś o tym wiedzieć.
Klapa, pomyślała zrezygnowana Cavla.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambaboom
Moderator


Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:06, 09 Maj 2012    Temat postu:

Jyana

Król rozmawiał z Lannisterówną i jakimś młodzieńcem, kiedy wróciła na przyjęcie. Nie wiedziała jak delikatnie zasugerować mu, żeby poszedł do Sali Bankietowej jednocześnie nie mówiąc nic, co zdradzałoby, że sama tam przed chwila była.
Wyprostowała się i ruszyła na przód. Specjalnie przeszła obok nich. Król zauważył ją, ale jedynie uśmiechną się i skinął głową. Odeszła dalej. W takim razie, może spróbuje sama znaleźć mordercę. Wiedziała, że kluczem do rozwiązania zagadki będzie rozpoznanie pieczęci na liście. Kto może rozpoznać tę pieczęć? Ach, tak! Brella! Jej służąca była bardzo obeznana w kwestii rodów, ich pieczęci, herbów i dewiz.
Rozejrzała się uważnie wokół stołu. Powinna gdzieś tu być, bo nakazała jej przybycie do ogrodów i pomoc gościom. Zauważyła ją stojącą blisko krzewu, schowaną. Podeszła do niej.
-Brello, musisz mi pomóc. - powiedziała
-Oczywiście pani. - odpowiedziała kłaniając się lekko
-Jednak nikt się o tym nie dowie! Inaczej każę wyciąć ci język! - zagroziła, choć szczerze tego nie lubiła
Służka przestraszyła się nieco, ale położyła dłoń na piersi i skinęła głową.
-Chodźmy do mojej samotni! Przed nami długa noc pełna historii wszelkich rodów.
Nie chciała bowiem wracać do Sali.

/zt.Twierdza Maegora/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mambaboom dnia Śro 21:09, 09 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dracarys
Game Master


Dołączył: 21 Kwi 2012
Posty: 153
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 15:51, 12 Maj 2012    Temat postu:

Daeron

Sytuacja prezentowała się dość niezręcznie, lecz Daeron bawił się w najlepsze. Nie przyznałby się do tego otwarcie, lecz całkiem śmieszyło go zadręczanie Panny Lannister na najróżniejsze sposoby, począwszy od powtarzanych już po raz n-ty monologów, skończywszy na brutalnym wręcz zatrzymywaniu jej na miejscu. Z jednej strony odreagowywał chyba w ten sposób zaistniałą sytuację, którą traktował jako własną porażkę organizatorską, a z drugiej... ludzie od zawsze mieli o nim podobne mniemanie i postanowił nie wyprowadzać ich z błędu. Było w tym oczywiście bardzo wiele prawdy, lecz dopełniała ją spora doza gry aktorskiej i cała masa uciechy z udręczonej miny rozmówcy. Po co to wszystko? Był to całkiem przydatny element zaskoczenia w razie potrzeby wejścia na scenę prawdziwego przywódcy, którego nikt się w nim nie spodziewał, nie doceniając jego sił. Ot, takie niewinne zagranie taktyczne. Po za tym, trzymało to na dystans osoby, które na owym dystansie utrzymane zostać powinny. A kto wytrzyma, staje się dla niego albo godnym uwagi, albo uznanym za beznadziejnego desperata. Jak to się mówi... łączenie przyjemnego z pożytecznym.
Gdy Cavla znużonym głosem zaczęła mówić, udając największe zainteresowanie z rozbawionym półuśmieszkiem spoglądał w niebo, do chwili, gdy przeszła obok niego Jyana, ściskając coś w pięści. Mimo, iż obecnie nie pałali do siebie wielkim entuzjazmem, znali się od wczesnego dzieciństwa i Daeron dobrze znał to spojrzenie, tak z resztą podobne do swojego własnego. Ukrywała coś istotnego, być może nawet dla ich sprawy. Zwrócił się więc do swoich towarzyszy, bezceremonialnie przerywając opowieść.
-Wybaczcie moi drodzy, lecz chyba zmuszony jestem was opuścić, by zająć się tą jakże nieprzyjemną sprawą.
-Już odchodzisz, panie? – spytała uprzejmie dziewczyna, z wyraźną ulgą na twarzy. Oczywiście, grzeczność przede wszystkim. Jeden z wielkich plusów bycia królem, stał się dla niego właśnie brak przymusu stosowania się do sztywnych, niepisanych reguł etykiety.
-Cavlo, Williamie, liczę, że wkrótce się jeszcze spotkamy. A do tej pory, życzę udanej zabawy.
Sięgnął za siebie zerwał z najbliższego krzewu białą różę, która teraz, w środku nocy zdawała się być wręcz srebrzysta i podał ją damie.
-Dziękuję za opowieść pani, musisz powtórzyć ją kiedyś mojej kuzynce, zapewne będzie równie zafascynowana smokiem – powiedział z szerokim uśmiechem, poczym skierował się w stronę zabudowań. Był chamem? Wariatem? Możliwe, ale przynajmniej pozostawał sobą.


/zt. Twierdza Maegora/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Dracarys dnia Sob 15:52, 12 Maj 2012, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nike
Giermek


Dołączył: 02 Maj 2012
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 21:17, 13 Maj 2012    Temat postu:

Cavla

Gdy obok nich przeszła Jyana Targaryen, uwaga króla powędrowała za kuzynką. Cavla ukryła irytację. Jeśli tak interesuje go Smok, to lepiej, żeby słuchał!
William Baratheon też wydawał się roztargniony. Najwidoczniej wolałby znajdować się gdzie indziej i Cavla rozumiała to. Sama zaziewała się prawie na amen. Gdy Daeron oznajmił, że musi ich opuścić, dziewczyna omal nie westchnęła z ulgi, jednak szybko się pozbierała i ukryła emocje pod maską grzeczności.
- Już odchodzisz, panie?
-Cavlo, Williamie, liczę, że wkrótce się jeszcze spotkamy. A do tej pory, życzę udanej zabawy.
Król sięgnął do krzaka róż i urwał z niego jedną i podał młodej Lannisterównie.
-Dziękuję za opowieść pani, musisz powtórzyć ją kiedyś mojej kuzynce, zapewne będzie równie zafascynowana smokiem – powiedział z szerokim uśmiechem, odchodząc.
Cavla zaczęła bawić się trzymanym kwiatem, patrząc nieśmiało na byłego narzeczonego.
- Bardzo miło było cię znowu spotkać, Lordzie. Jest już późno i obawiam sie, że muszę już iść. Przejawiam jednak nadzieję, że spotkamy się jeszcze.
Will coś wymruczał cicho, a dziewczyna ukłoniła się i ruszyła przez trawnik na poszukiwania brata. Nie znalazłwszy go, stwierdziła jednak, że przyda jej się trochę ciszy i spokoju. Rozkołatane nerwy nie dały się jeszcze uspokoić.
Odetchnęła i ruszyła w stronę jedynego miejsca na dworze, gdzie nikt by się jej nie spodziewał: Bożego Gaju.

/zt. Boży Gaj/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nike dnia Nie 21:18, 13 Maj 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sophie
Moderator


Dołączył: 11 Kwi 2012
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:59, 22 Maj 2012    Temat postu:

William

Czuł się trochę rozkojarzony, ale słuchał uważnie Króla, który widocznie się rozgadał. Na początku chciał potakiwać, w ogóle uczestniczyć w rozmowie, ale Król sam sobie odpowiadał, więc Will po pewnym czasie zrezygnował. Pamiętał, że też tak miewał, najczęściej gdy czuł się niezręcznie. Nie sądził, żeby chodziło właśnie o niezręczność, ale może to morderstwo wytrącił Króla z równowagi?
Czasami dyskretnie się rozglądał, ale już nigdzie nie wypatrzył lady Arryn. Spojrzał na Cavlę, która miała dziwną minę i co chwilę lekko się ruszała. Najwyraźniej chciała stąd uciec i było to po niej świetnie widać.
Gdy Król odszedł, Will zauważył po jego twarzy, że doskonale odczytał odczucia dziewczyny.
- Bardzo miło było cię znowu spotkać, Lordzie. Jest już późno i obawiam sie, że muszę już iść. Przejawiam jednak nadzieję, że spotkamy się jeszcze.
-Również odczuwam z naszego spotkania radość Pani. Życzę miłej nocy - powiedział, a raczej wymruczał. Nie był pewny, czy Cavla go dosłyszała.
Ukłonił się jej również i odszedł.
/zt. Twierdza Maegora/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mambaboom
Moderator


Dołączył: 22 Lip 2011
Posty: 191
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:18, 04 Cze 2012    Temat postu:

Jyana

Nie poczuła się lepiej, wręcz przeciwnie. Odprawienie straży było głupie i lekkomyślne. Co ona tu właściwie robiła? Mogła wrócić, ale postanowiła, że przysiądzie i obmyśli co robić dalej.
Przede wszystkim musiała się dowiedzieć co za trucizna została umieszczona w pierścieniu...
- Czy ty na prawdę jesteś aż tak ograniczona? - zapytał ktoś stojący za drzewem
Jyana podeszła do niego poznając głos. Aemon. Bogowie! Właśnie jego teraz potrzebowała. Podeszła do niego. Zrobiła to najostrożniej i najciszej jak potrafiła.
- Siostro, wiem czego ode mnie chcesz i chciałem żebyśmy się spotkali, przyznam, że łatwo mogłem przewidzieć iż pojawisz się właśnie tu i w tym czasie. Jak możesz wychodzić z turnieju? Myślisz, że zostaniesz niezauważona? Nie ważne. Ja jestem tym od inteligencji i mądrości. - wyszeptał
-Powiedz mi proszę co jest takiego w tym pierścieniu.
Uśmiechnął się nieznacznie.
-Coś, czego nie znasz, a chcesz poznać. Coś tak magicznego, że twoja wiedza o roślinach na nic się zda. Niektórzy myślą, że to wyciąg ze starych czar-drzew. Jednak nie. To krew naszych przodków, tych od których powstaliśmy, naszego trójgłowego przyjaciela. Jednak została skażona przez inne trucizny, których niestety nie znam.
Jyana była zszokowana. Krew smoka... Czy na prawdę? Poczuła jak jej serce szybciej bije, nigdy nie była tak blisko ich dziedzictwa.
Jednak te inne trucizny mogły ją niepokoić. Krew zapewne nie zabiłaby Targaryena, ale jeśli jest zmieszana. Mogło to oznaczać tylko jedno - kłopoty. <i>Kłopoty. Tak jakby życie było za łatwe </i>
Skinęła głową do brata i na wypadek jakby ktoś ją obserwował udała, że jedynie oglądała owoce drzewa. Aemon zniknął za krzakami, a ona postanowiła wrócić na Turniej.

/zt. Arena Turniejowa/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ICE and FIRE Strona Główna -> RPG / Rozdział I / Czerwona Twierdza Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin